sobota, 20 września 2014

sopel lodu

To z tęsknoty. Podobnie jak Marznę bez ciebie Peszkowej.




Jestem z lodu
lgnę do pieca
piec dla mnie zaśnie.

Zimne pudło
już nie będzie
tym czego pragnę.

Nie podchodzę więc
patrzę
na tańczący płomień.

Moje serce
długi sopel
chce się dostać w ogień.

Piec się złości
żar go jątrzy
iskrami mnie błaga.

Coraz dalej
się odsuwam
czułość mnie roztapia.

Jestem z lodu
lgnę do pieca
piec dla mnie zasnął.

Wzrok odwracam
znów to samo
wszystkie dla mnie gasną.

"FF"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.