Nieustannie próbuję opisać coś nie do opisania.
błagali mnie
bym przestał skamleć
podsuwali smakołyki
i w końcu uległem
karcili ją
za rozpaczliwe warczenie
wrzucali tabletki do wody
aż zobojętniała
usłyszeliśmy się
próbując skrycie
na pustkowiu
wyć w księżyc
"jak powstaje wataha"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.