czwartek, 2 stycznia 2014

to dobry dzień, by tęsknić


północny wiatr
ciągnie ciężki, grzechoczący ogon
przez wyłamane gdzieś drzwi

opukuję żebra
badam sztywniejące źrenice
uszczelniam niedomknięte okna snów

oni dokładają
do wielkich, hutniczych pieców
rozcierają moją skórę spoconymi dłońmi

na ustach
pojawia mi się lepki, gruby szron
ktoś bezskutecznie robi okład ze swych warg

drzwi
beznamiętnie tłuką w ścianę
zmarznięte drewno powoli pęka

"tęsknota"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.