Napisana wiele lat temu w pewnej knajpie, w której zwykliśmy spędzać całe zimy. Jeden z moich przyjaciół, a raczej jego uczucie do dziewczyny, która odeszła z innym, było pierwszą inspiracją. Potem piosenka przekształciła się nieco pod wpływem innego natchnienia, a finalnie została przeze mnie "oddana" Zefirowi, jednemu z bohaterów mojego Pana Snów.
Twoja dziewczyna jest
patronką moich snów
ołtarz mam w kształcie jej ust
A rankiem mrok i chłód
i twoje pełne jej ręce
Przyjacielu, ulecz mnie
daj mi wieczny sen
Sny o niebie, sny o niebie
sny o niebie, daj mi sny o niebie
Twoje noce są
lamentem moich dni
w szaleństwie roję sobie ich smak
Chłonę każde słowo o niej
nienawidząc ich
Przyjacielu, uratuj mnie od piekła
podaruj mi raj
Sny o niebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.